Warsztat z Nabutaka Sakuma


Wczoraj wybrałem się na warsztat z japońskim bonsaistą Nabutaka Sakuma organizowany przez Volkera Einbocka w towarzystwie sosny przeznaczonej na literata oraz niewielkiego jałowca.

Na lokalizację warsztatu w tym roku zostało wybrane Genki Bonsai w Lehrte koło Hanoweru. Miejsce to cechuje się fajnym klimatem, łączącym w piękną całość ogród, staw z koi oraz zlokalizowaną na środku drewnianą pracownię.

Na warsztat przyjechałem z sosną pospolitą, której jeszcze nie ma na blogu, oraz jałowcem z Aschebergu zamiarem stworzenia dwóch bunjinów.

Nabutaka Sakuma

Nabutaka Sakuma urodził się w 1951 roku w Sasagawa w prefekturze Chiba w Japonii. W wieku 13 lat zaczął swoja przygodę z bonsai, a w wieku 19 po ukończeniu szkoły zaczął pobierać nauki w szkółce bonsai Ichi Raku-en w Tokio  u Kazuichi Kokubo. Od 1977 został członkiem Nippon Bonsai Association, niedługo później rozpoczynając pracę w szkółce Issei-en mistrza Kaneko zlokalizowanej w dzielnicy Someya w Omiya. Ożenił się z córką mistrza, przejmując jego nazwisko Kaneko. Po jego śmierci zdecydował się wrócić do swojego nazwiska, przejmując pod opiekę szkółkę Issei-en Isei-en.

Sosna

W technice i podejściu mistrza zaskoczyły mnie dwie rzeczy. Mimo, iż w moim założeniu sosna miała zostać uformowania, mistrz stwierdzając:

Wy zawsze chcecie szybko, szybko. Bonsai znaczy wolno i w małych kroczkach.

nakazał mi jej zadrutowanie z odpowiednią ekspozycją nowych pąków na gałęziach i usunięcie jedynie jednej gałęzi. Tak więc drzewko na dzień dzisiejszy ma zbyt dużą zieleń jak na literata, ale na przyszły rok powinna się dobrze zagęścić do tyłu i dopiero wtedy zostanie mocniej przycięta.

Materiał wyjściowy

Cieszy mnie, że mistrz docenił stan zdrowia sosny, objawiający się licznymi pąkami na szczytach przyrostów oraz licznymi pąkami wstecznymi, co wróży w przyszłym roku dobre cięcie cofające zieleń w kierunku pnia.

Drugi komplement dotyczył techniki drutowania – urosłem 🙂 choć zdaję sobie sprawę, że jeszcze nieco  mylą mi się kierunki nakładania drutu.

Na warsztat przyjechałem również z doniczką, którą wybrałem do tego drzewa. Mistrzowi spodobała się szczególnie, gdyż jej zaokrąglona forma jeszcze bardziej podkreśli w przyszłości kobiecy charakter przebiegu pnia. Tak więc w przyszłym roku na jesień pewnie trafi do docelowej doniczki.

Jałowiec

Niestety spora liczba uczestników warsztatu spowodowała, że nie udało mi się skończyć jałowca. Omówiliśmy jego docelową formę: mój pomysł na małego (40 cm) pochylonego bunjina nie spotkał się z uznaniem mistrza, który wskazał jego dalszy rozwój w stylu moyogi z delikatnym shari. Określiliśmy front, wycięte zostały niepotrzebne gałęzie. W kolejnym kroku udało mi się jedynie zadrutować część drzewka.

Mistrz pochwalił zdrową zieleń, co szczególnie mnie cieszy, gdyż właśnie w tym celu drzewko zostało na wiosnę przesadzone do lepszego podłoża, mocno przycięte i otrzymało też odpowiednie nawożenie.

Drutowanie zakończyłem dzisiaj wieczorem, stąd jeszcze brak zdjęcia, który zrobię dopiero jutro.

 

Spodobał się Tobie ten post? Masz pytania lub chcesz uzupełnić wiedzę?

Śledzisz mojego bloga, podoba Ci się sposób przedstawienia wiedzy, ale chciałbyś ją pogłębić na indywidualnych warsztatach?

A może masz pytania, na które mógłbym odpowiedzieć na indywidualnych konsultacjach?

Zobacz, co dla Ciebie przygotowałem.

6 komentarzy do “Warsztat z Nabutaka Sakuma”

  1. Od dzisiaj stałam się posiadaczem drzewka, moja wiedza jest jeszcze znikoma a pański blog jest niesamowicie inspirujący do jej pozyskiwania!
    W dodatku takie warsztaty brzmią niesamowicie. Ciekawy wpis
    🙂

  2. Witam. Jestem początkującym bonsaistą jeśli w ogóle mogę się nim nazwać. 🙂 z ogromnym zaciekawieniem czytam Pańskie artykuły i już nie mogę doczekać się kolejnego. Świetna robota! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.